Forum ..::Brama Cieni - Gate of Shadows::.. Strona Główna


FAQ Szukaj Użytkownicy Profil

 RejestracjaRejestracja   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
Oceny opowiadań
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..::Brama Cieni - Gate of Shadows::.. Strona Główna -> Akatsuki no Lunarion(Dante)- Opowiadania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Akatsuki no Lunarion

Bohater
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ascalon

PostWysłany: Sob 9:40, 23 Sie 2008    Temat postu:

Towarzysz Looki zamieścił moją następną pracę zatytułowaną "Wieże i Lochy". Co o niej myślicie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Bruno

Zasłużony
Dołączył: 15 Gru 2006
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z pięknego miasta Warszawy

PostWysłany: Czw 0:22, 28 Sie 2008    Temat postu:

"Wieże i lochy" - czyli napisz swoje własne opowiadanie fantasy!
Dziwne to zjawisko, ale jednak zaszło i cieszmy się, że właśnie u nas, a nie u konkurencji (oby siadły im wszystkie serwery). Oto Dante vel Akatsuki napisał opowiadanie, które z powodzeniem mogłoby się znaleźć w najnowszym wydaniu "Podręcznika Mistrza Podziemi" w dziale "Napisz swoje własne opowiadanie fantasy". Dlaczego - zaraz wyjaśnię.
Opowiadanie pod względem technicznym napisane jest dobrze. Kilka błędów językowych nie razi zupełnie, co rzadko się udaje - z reguły, kiedy już pisarz zderzy się z poprawną polszczyzną, ginie w walce wraz z całym opowiadaniem, tu zaś jedna czy dwie ryzykowne konstrukcje nie odwracają uwagi od akcji, która jest wartka jak górski potok. Akcja właśnie jest główną siłą opowiadań Dantego i chwali mu się to. Emocjonująca narracja to cenna umiejętność, którą posiadają tylko nieliczni. Pozostali piszą długie i nudne teksty na 150 stron, których nikt nie czyta Wink
Poza poprawnością językową i wartką akcją "Wieże i Lochy" nie mają w zasadzie nic więcej do zaproponowania i tu właśnie wyjaśnię tezę z początku posta.
Rozdział "Napisz swoje własne opowiadanie fantasy" zaczynałby się od słów jakiegoś mądrego fantasty: "Najważniejsi są bohaterowie. Muszą być niezwykli!". I Dante przedstawił nam bohaterów. Revender, Septentrion i Dante nie są sympatyczni, ale takie było założenie. Błąd Autora polega na tym, że bohaterowie mają być niesympatyczni dla innych wymyślonych bohaterów, tymczasem czytelnik powinien darzyć ich sympatią. Bohaterowie Dantego nie mają w sobie nic, co mogłoby mnie skłonić do obdarzenia ich przychylnym uczuciem, ponieważ są papierowi. Są papierowi właśnie przez swoją niezwykłość.
Autor poświęcił tyle czasu obmyślaniu, który z nich będzie wampirem, który "zabójcą łowców czarownic" (sic?), a który gdzie będzie miał jaki tatuaż - tudzież protezę - i po co; który będzie miał jakie włosy (oczywiście czarny i blond odpada, wszyscy mają takie. Prawdziwy bohater ma włosy białe, w kratkę lub w groszki, żeby nikt nie powiedział, że jest nudny!), a który z kolei będzie nosił płaszcz i w jakim kolorze, że zapomniał o osobowości! I tak Dante jest prostakiem używającym potocznego języka, ale który raptem niczym lokaj otwiera księżniczce drzwi i kłania się głęboko, o sobie zaś mówi per "moja osoba". Złowrogi elfi diuk łapie swoich wrogów w pułapkę i klaszcze. Klaszcze! KLASZCZE!!!
To bardzo pretensjonalny gest. Tylko debile tak robią i tylko w tanich filmach oraz tych z Jamesem Bondem. Zaraz potem wyciągają z ust cygaro i mrużą oczy.
NIGDY NIE KLASZCZCIE PRETENSJONALNIE PRZED SWYMI WROGAMI! NIECH DO KOŃCA MAJĄ DO WAS PRZYNAJMNIEJ SZCZĄTKOWY SZACUNEK!
Jedyne, co można powiedzieć o Septentrionie, to to, że jest zabójcą łowców czarownic. Ten wysublimowany fach zastępuje całą osobowość bohatera, bo tylko ten "zabójca łowców czarownic" daje jakieś pojęcie o gościu, którego dialogi są drętwe jak teksty Marksa.
Kolejną uwagą uczonego fantasty byłaby: "Niech akcja będzie dramatyczna. Jak na filmach!". I Dante napisał scenę w wieży.
Scena w wieży jest najbardziej denerwująca. Dwóch facetów zaczyna recytować starożytne powitanie. Zupełnie jak na starych filmach historycznych. W "Faraonie" jest scena, w której chłopi recytują podobną formułkę ku czci bóstwa. Brzmi to nienaturalnie. Czemu? Bo unormowane słowa to zawsze swego rodzaju rytuały, które
a) szepcze się szybko pod nosem, przechodząc koło ołtarza
lub
B) wywrzaskuje się wraz z milionem towarzyszów ku chwale socjalistycznego przywódcy na Placu Czerwonym.
Dwóch facetów mówiących to samo zdanie przed księżniczką wygląda jak recytująca wierszyk para przedszkolaków. Dorośli ludzie tak nie robią. Oni układają chwalebne pieśni i hymny, złożone liturgie, lub krótkie saluty i pozdrowienia. Formy pośrednie - ni to psalm, ni to salut - brzmią śmiesznie i teatralnie.
Co wolno Hamletowi, to nie nam, początkującym pisarzom fantasy!
Samo osadzenie i pokierowanie akcją udało się Autorowi zręcznie, lecz jeśli przyjrzeć się z góry, jest tu sporo nieścisłości. Można je złożyć na karb wcześniejszej uwagi uczonego fantasty, albo też obwinić o nie następną: "Szczegóły nie są ważne, liczy się widowiskowość. Nie zajdziecie daleko, jeśli będziecie wszędzie szukać pretekstu!".
Zdziwiło mnie więc samo zajście w Pałacu Wiosennym. Jak rozumiem, przez kilka miesięcy w roku jest niestrzeżony, a ukraść bezcenne artefakty może byle gość z hakiem na kiju. Owszem, to uproszczenie, owszem, Dante, Revender i Septentrion przeżyli jeszcze kilka przygód, a dzięki temu zabiegowi opowiadanie było krótkie i treściwe, ale jednak to właśnie uproszczenie ujęło historii wiele... hm, smaczku.
Autor jest też niekonsekwentny w kreowaniu świata. Jeśli elfy są tak bystre, by złapać naszych bohaterów w pułapkę, to czemu są też tak głupie, by rzucić się na spadające z sufitu monety? Podobnie ma się historia z Dantem, który dostał "trzy noże w plecy", po czym spokojnie przemyślał sprawę zabicia elfich magów. Gdybym ja dostał trzema nożami w plecy, na pewno bym się tym przejął. Dante mógł się przynajmniej zainteresować.
Niby mała usterka, małe niedopowiedzenie, a bohater stracił resztki wiarygodności!
Uczony fantasta miałby z pewnością jeszcze jedną uwagę: "Piszemy dla innych fantastów. Oni sami dobrze wiedzą, co to jest tarcza cieni, znane są im magiczne pojęcia. Nie trzeba też nikomu tłumaczyć zasad wampiryzmu. Przecież to wie każdy idiota!".
I Dante wysypał z kieszeni szereg ciekawych zaklęć, terminów i dość mglistych wizji czarodziejskich oplotów. W fantasy nie ma w tym nic złego, jednak czasem warto poświęcić magii nieco uwagi, przydać jej niesamowitości. Czary tracą urok, jeśli bohater wykonuje "szybką teleportację" niczym współczesny młodzieniec przesyłający komórką "sygnał" oczekującej w domu niewieście.
Jest też gorsza konsekwencja niedbałego podejścia do czarów. Jeśli leniwy pisarz szasta pojęciami wprost z podręcznika do D&D, WPISUJE SIĘ W KONWENANS! Oto rezygnuje z twórczego działania na rzecz stworzenia prostego opowiadania ku uciesze zapalonych fantastów, osadzonego w znanych powszechnie realiach, bez niespodzianek, bez oryginalności, zupełnie jakby pisał instrukcję do kolejnego modelu telefonu, który i tak wszyscy znają. Znają i cenią, bardzo lubią się nim bawić, co jednak nie zmienia faktu, że wynalezienie zupełnie nowego telefonu TO jest dopiero gratka.
Takie są właśnie "Wieże i Lochy". Poprawne, klarowne, konwencjonalne. Raczej nie można się zachwycić, ale jako poradni pt. "Napisz swoje własne opowiadanie fantasy" nadają się znakomicie. Wyznaczają wzór opowiadania, które już można drukować, ale jeszcze nie czytać. Opowiadania, które trzeba dopracować, jak wszystkie zresztą nasze teksty na Bramie Cieni. Ponieważ każde zdanie można napisać lepiej i każde opowiadanie jeszcze poprawić, co wrzuciłoby nas w nieskończony krąg korekt, ocena i tak nie będzie sroga.
5/10, ale najwyższy już czas wziąć się za coś porządnie, Dante! Napisz spokojnie opowiadanie dłuższe, bardziej dopracowane. Niech zajmie Ci to pół roku, ale każda godzina spędzona na doskonaleniu kunsztu to godzina zyskana, przybliżająca nas do Nagrody Empiku! Wink
Dziś było długo i nudno, ale mam nadzieję, że pomogłem. Trochę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bruno dnia Czw 0:30, 28 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..::Brama Cieni - Gate of Shadows::.. Strona Główna -> Akatsuki no Lunarion(Dante)- Opowiadania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
 
Regulamin